Demon muzyki
Geniusz o wielu twarzach, tajemny Mefisto,
dryfujący na falach morza uwielbienia,
natchniony boskim darem, na przekór zawiściom,
obsesja ideału - spełniona muzyką,
która skały rozkrusza i naturę zmienia.
Paw w królewskich atłasach - magik, czy Mefisto?
Powiernik twórczych pragnień ”Kochanka księżyca”,
przemieniał rzeczywistość w mistyczne złudzenia,
boskim darem zachwycał, sztukę mieniąc misją.
Nie żałował jej złota, gotowy na wszystko.
W „Złocie Renu”, most tęczy rozesłał na scenach.
Iluzję, niby demon krzesał czarcią iskrą -gotów był koronę i królewskie nazwisko,
poświęcić na ołtarzu najświętszego dzieła,
dając pole skandalom i czczym nienawiściom.
„Pierścienie Nibelunga”, kosmiczne zjawisko -
zmierzch bogów w oceanie złotego guldena,
hołdem tego geniuszu - Faust to, czy Mefisto?
Genezę ukrył w puszce, przed ludzką zawiścią.

Komentarze
Prześlij komentarz